poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Minerwa i Arachne

   Witam :)
   Dzisiaj praca z zakresu iluminatorstwa i kaligrafii, moja pierwsza na pergaminie, takie ćwiczenie różnych technik - tempery, złoto mineralne, złoto i srebro płatkowe, tusz i inne.

  



   Inspiracją dla tej pracy był pewien manuskrypt - zwój Edwarda IV, a właściwie jego koń... Pięknie narysowany! Szczególnie buzia i kopytka :) Koń niestety miał jeźdźca na sobie (to pewnie ten Edward), a nijak mi ten rycerz do konceptu nie pasował, bo tenże miał mieć charakter osobisty... Więc skąd rycerz? Że niby on do mnie na białym koniu? Nieee, nie w moim wieku takie bajki ;) Kobiety mi trzeba było!
   Sposobną postać znalazłam u Marcantonia Raimondiego - stąd na koniu pojawiała się jego Minerwa - rzymska bogini sztuk i rzemiosła... Powiedzmy, że jestem fanką sztuk i rzemiósł - pasuje!
Ale pasowała tylko do połowy, gdyż w oryginale na koniu nie siedziała. Nogi trzeba było dorysować, a także dzidę, włócznię, hełm i sowę.
   Na środku wiadomo, mój monogram, który od dawna mam przygotowany na takie okoliczności, w sam raz dla złota, a jak złota to i srebra :) Co po bokach? Bo pusto jakoś... Może jakiś herb? Ale swojego jeszcze nie mam, a tak naprędce wymyślać, to tylko jakiś marny szyld powstanie... Wiem! Miasta mają herby!  Tylko jakie miasta? Niech będzie pierwsze i ostatnie (sorki Czechowice, Bielsko i szalona Łodzio).
   No i wstęgi koniecznie! Bo tak mi się spodobały podczas wizyty w Galerii Sztuki Średniowiecznej w Warszawie :) Jakieś mądre cytaty na pewno się znajdzie :)))
   Przydałby się też jakiś tekścik, o Minerwie, skoro już jest. Znalazłam fragment u Norwida... Ale taki jakiś krótki, ino do kopyt sięgał. Kolejny sposobny temat znalazłam u Owidiusza - tutaj streszczona bajka o Minerwie i Arachne. Stąd ten pajączek, mam nadzieję, że wszyscy go znajdą, jeśli nie, pomocna średniowieczna rączka dopomoże :)
   Cytaty doprowadziły mnie do zgryzoty, tyle pięknych i ważnych myśli, a żadna do mnie nie przemawia? Jest jeden, znalazłam w książce, którą akurat czytałam, w "Płomiennej koronie" E. Cherezińskiej: "Sit tibi copia, sit sapientia, formaque detur, inquinat omnia sola superbia si comitetur". Dwa inne... Cóż... Jakieś musiałam dobrać ;)
   No i ten główny... Hi, hi, nasunął mi się taki jeden zgrabny cytacik, ale miał w sobie nutkę pychy, a jak kończą ogarnięci pychą, to przykład Arachne pokazuje. Ostrożnie napisałam więc tylko tytuł bajki.:)
   Samą ramkę zrobiłam możliwie jak najprościej, bo miałam już lekko dość tej pracy ;)
   Tyle a'propo co i dlaczego.
 
  No i rama :) Prezent od koleżanki Laury, bardzo mi przypasowała, trzeba było ja tylko trochę uszlachetnić. Szlagmetal i przybrudzacze i nawet od dawna nieużywany krak :)













Cóż dodać?
Że wszystko pięknie?
Nieeee, nie wszystko, ale porażki mam nadzieję zbytniej nie odniosłam :)
Sama praca na pergaminie mega mi się podoba, na pewno nie będzie ostatnia
i taaak....
Następne też będą przybrudzone i sterane, o!

13 komentarzy :

  1. Matuchno! Ile pracy! Cudna praca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O ale piękności :D Uwielbiam stare księgi, gdzie widnieją właśnie takie ozdobne elementy a u Ciebie wygląda to perfekcyjnie i zachwycająco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też uwielbiam, dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dopracowane do perfekcji! Cudo! Nic tylko podziwiać i brać za wzór do naśladowania, choć osiągnąć "dyziopoziom" to trzeba wielu miesięcy pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompleksów się nabawiłam!!!
    I wcale nie chodzi mi o techniki jakie wykorzystałaś tworząc to cudo.
    Myślę o tym co napisałaś, o nazwach własnych zawartych w poście, z którymi kiedyś tam, dawno, było mi po drodze ale niestety uciekły z pamięci. A Ty nimi sypiesz ot tak sobie, leciuchno, jakbyś jaką bajkę opowiadała.
    Ale dobrze, bo motywujesz do sięgnięcia po lekturę. :)
    A propos "dyziopoziomu" jak pisze Aga... Ja nawet nie zamierzam dążyć by go osiągnąć! :)
    I bardzo, bardzo, Ci kibicuję w poszukiwaniu nowych technik i podziwiam za chęci do samokształcenia.
    Brawo Ty!!!!!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Rosier, mi się przypomniało, jak mi zdania na francuski tłumaczyłaś, no a teraz bliższa jakby łacina ;D Może dlatego, że "Quidquid Latine dictum sit, altum videtur" ;D No i "Nulla aetas ad discendum sera" :) Buziaki :)

      Usuń
    2. Officium officio provocatur. :)
      I NIE o przysługę mi chodzi, tylko o to drugie znaczenie, bardziej z serca płynąc. :)

      Usuń
    3. W sam raz do wykaligrafowania :)

      Usuń
  6. Praca jak ze starej średniowiecznej księgi. Wspaniale dopracowana i przemyślana.Pięknie!. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. podpiszę się tylko pod wypowiedzią Rosier.
    Nic mądrzejszego nie potrafię z siebie wykrzesić >)

    P.S.
    Ciekawam, czy już ubezpieczyłaś swoje palce?
    Jeśli nie to doradzam pośpiech !

    OdpowiedzUsuń